niedziela, 17 sierpnia 2014

♥ Odcinek 14- Szoruj na górę modelu.

Wracaj do miejsc których kochasz. Wracaj do chwil , które przynosiły radość. Wspominaj osoby z którymi wiąże się szczęście.
Gdy dotarli do domu z wycieczki rowerowej zrobił się późny wieczór. Simon był tak wykończony, że usnął bez przeczytania jakiejkolwiek bajki.
-Napijesz się czegoś?- zapytała Marissa Marco gdy wróciła od chłopca.
-Herbaty chętnie- stwierdził Reus.
-Dziękuję Ci bardzo za miło spędzone popołudnie- odrzekła dziewczyna.
-To ja dziękuję- blondyn przysunął się dość blisko Marissy tak, że mogła podziwiać jego czekoladowe tęczówki. Nie zastanawiając się długo pocałował Ją najpierw delikatnie by móc za chwilę posmakować zachłanniejszego zbliżenia z Mari.
Złapał Ją w pasie i uniósł do góry. Brunetka oplotła nogami biodra Reusa i pozwoliła zanieść się do sypialni. Obijali się o ściany całując się zachłannie. Gdy Marco delikatnie ułożył dziewczynę na łóżku ta oprzytomniała.
-Marco- szepnęła -Nie możemy, Simon w każdej chwili może tu wejść.
-Daj spokój, śpi, jest wykończony- Reus powrócił do przerywanych czynności.
-Marco!
- mruknęła dziewczyna.
Blondyn podniósł się z miejsca i przekręcił klucz w drzwiach.
-Lepiej?
Brunetka pokiwała entuzjastycznie głową przygryzając wargę. Marco natomiast zaczął całować dziewczynę po szyji, ta w geście zadowolenia wplotła Mu palce we włosy, które tak starannie układał. Zjeżdżając coraz niżej całował jej ciało. Dziewczyna odczuwała dreszcze ale nie zamierzała przestawać. Pozbyli się ubrań po czym rozpłynęli się w przyjemnej rozkoszy.
Uspakajając oddech spojrzeli na siebie.
-Kocham Cię- wyszeptał Marco splatając ręce w przyjemnym uścisku
-Jestem szczęśliwa, że tu jesteś.
W takiej pozycji usnęli, nic już więcej się nie liczyło.

***

Pierwsza obudziła się Marissa w objęciach blondyna, wtuliła się w Niego mocno kreśląc palcem wzorki na Jego klatce piersiowej. Po chwili w kącikach ust chłopaka pojawił się uśmiech.
-Cześć księżniczko.
-Dzień dobry książę.
-Jak się czujesz?
- zapytał całując dziewczynę w czoło.
-Świetnie, muszę Cię o coś zapytać.
-Tak?
-Ten facet nic mi już nie zrobi, prawda?
-Nic już się nie wydarzy. Nie pozwolę, żeby ktoś skrzywdził moją dziewczynę.
-Jestem Twoją dziewczyną?
- Marissa weszła mu w słowo.
-Jesteś.
-Dobrze wiedzieć
- stwierdziła Niemka całując blondyna -Musimy wstać- dodała po chwili.
-Musimy?- jęczał Marco
-Zaraz wstanie Simon, nie chcę żeby....
-Żeby zobaczył Nas razem-
dopowiedział Reus
-Nie o to chodzi. To małe dziecko, dajmy Mu czas.

***

Marissa z Marco krzątali się po kuchni gdy na dół zszedł chłopiec.
-Dzień dobly- przywitał się grzecznie.
-Cześć żabo. Co zjesz dobrego?
-Naleśniki!
- krzyknął
-Znowu?- zapytała Marissa
-Daj Mu spokój. Jak chce naleśniki to zrobimy- wtrącił blondyn.
-Właśnie a Ty mama idź do pokoju. Męzcyźni są teraz w kuchni telaz, prawda wujek?
-Oczywiście-
zaśmiał się Niemiec przybijając z dzieckiem żółwika.

***

Po niespełna pół godzinie Simon przyszedł zawołać mamę na śniadanie.
-O mój Boże. Tornado tu przeszło a potem piorun grzmotnął?- zapytała widząc bałagan panujący w kuchni.
-Usiądź mama i nie maludziaj.
-No dobrze już, siadam
.
Delektowali się pysznym daniem patrząc co chwila na siebie. Mały spałaszował szybko naleśniki, więc Marissa kazała Mu iść na górę się ubrać.
-Czemu jesteś smutna?- zapytał Marco
-Nie jestem tylko to co się wydarzyło między nami...
-Żałujesz?
- wtrącił zaniepokojony Reus
-Nie, to co się wydarzyło między nami było ważne i...
-To nie był zwykły seks Marissa. Kocham Cię, jeśli o to się martwisz.

-Mamooo! Już!- Simon zbiegł ze schodów.
-Jak Ty się ubrałeś człowieku?- dziewczyna spojrzała na chłopca.
Guziki od koszuli były źle zapięte, skarpetka jedna niebieska, druga fioletowa. Ze spodni natomiast wychodziła podkoszulka.
-Modnie- odparł Simon.
-Szoruj na górę modelu. Zaraz Cię przebiorę- stwierdziła brunetka podążając do dziecięcego pokoju. W tym samym momencie do drzwi ktoś zapukał, Marco postanowił otworzyć....
********************************
Od razu tak walnęłam z grubej rury ale nie martwcie się już zwrot o 360 stopni w następnym rozdziale.
Boicie się? Słusznie:)
Miłych wakacji:) Wypoczywajcie dopóki możecie:)
Buziaki!:*
Julita

12 komentarzy:

  1. Jest tąk perfekcyjnię, a ty chcesz to zniszczyć, szkoda :/ mam nadzieje, że na krótko :D uwielbiam Simona *.* modela ^^ ciekawe kto puka do drzwi... zapraszam do mnie nowy rozdział :) pozdrawiam http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo tak dobrze między nimi, a Ty już planujesz siać zniszczenie... -.- Mam takie przeczucie, że osobą, która zawita u Marissy jest jej siostra... Ale mam nadzieję, że moje przeczucie mnie myli...
    Co do Simona on jest najlepszy :D I to jak się ubrał :D No modny chciał być chłopak a co! :D
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno jak ja Ci zazdroszczę tych wszystkich pomysłów! Gdy czytam te rozdziały, które z postu na post stają się coraz i coraz lepsze... normalnie szacuneczek :) W powyższym rozdziale chwilowa sielanka, a w następnym wielkie boom, mówisz? Oczywiście czekam niecierpliwie, bo naprawdę nie jestem w stanie się domyślić, co będzie w kolejnym. Zwrot o 360 stopni? Zapewne MEGA akcja, a Ty każesz nam na nią czekać? Ale wiem, że nie długo. Dodajesz systematycznie, także nie mam się o co martwić, a cieszyć się :) Jesteś genialna, kochana. Życzę Ci ciągłej, niekończącej się weny. Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, musiałaś w takim momencie? ;d Mari i Marco asdfghjkl *.* Simon jaki model ;d a w drzwiach Reus może zastanie ojca chłopca? ;o rozdział świetny, z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwwwwwwwww ^^^^^^^^^^
    Marco i Mari no nareszcie <3
    Simon jak zawsze coś wymyslił :3
    Pisz dalej, bo czekam na kolejne :***
    Życzę weny i całuję :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana dlaczego przerwałaś w takim momencie ;c
    Jeju ja nie wytrzymam do kolejnego ;)
    Rozdział cudowny.
    A Reusowe uczucie jeszcze słodsze ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak zaczynam się powoli bać.
    Marco jest kochany, ale jak ktoś puka do drzwi jest zawsze fatalnie. Heh.. nie w tym przypadku proszę!
    No nic na razie mi się podoba a Simon? Hahahahahahaha.. modny model. Bo walne =D
    Czekam na nexta i zapraszam do mnie na nowego bloga bo że na alexisandnela.blogspot.com wiesz że jest nowy rozdział ?
    Mam nadzieje *.*
    No i zapraszam na nowy najlepszy według samej mnie z blogów
    marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Marco postanowił otworzyć i... Kurde, kochana, dodawaj szybko coś nowego, bo mnie ciekawość zżera ! I tak, wystraszyłaś mnie, cholernie boję się co tam może się wydarzyć, mam nadzieję, że nie zburzysz bardzo ich sielanki :)

    Scena w sypialni, po prostu wow, świetnie to oddałaś, nie ukrywam, że miałam ciarki na rękach. Wyznanie miłości Marco na końcu, tak, tak, i jeszcze raz tak. Super, że w końcu mówi o niej, jako o swojej dziewczynie.

    Mały jest mega słodki. Marco świetnie się sprawdzi w roli opiekuna, chociaż, może niech lepiej razem nie gotują, aby nie podnosić swojej ukochanej kobiecie ciśnienia bałaganem hah :)

    Dzięki, że powiadomiłaś mnie o tym blogu, nie chciałabym, że umknęło mi takiego wciągające opowiadanie. Jak już mówiłam, niecierpliwie czekam na kolejną część, mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać i martwić się o ich los :)

    Ps. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział u mnie na : http://humbabumba.blogspot.com/ :)

    Pozdrawiam i życzę jak najwięcej weny ! : *

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze mówiąc boję się następnego rozdziału. xD Nastraszyłaś mnie ;)
    Moja pierwsza mysl: za drzwiami stoi siostra Mari, która chce jej odebrać Simona... Mam nadzieję, że tak się nie stanie! ;)
    Pozdrawiam i czekam na następny ;*

    Ps. http://slowa-czasem-rania-bardziej-niz-czyny.blogspot.com
    Nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam :)
    http://alexisandnela.blogspot.com/2014/08/rozdzia-11-droga-ta-cholerna-droga-do.html?m=1 Kochana licze na komentarz jak czytasz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejciu *.*
    Kocham to opowiadanie ♥
    Mari i Marco nic dodać nic ująć! Tylko aby między nimi nic się nie zepsuło!
    Z niecierpliwością czekam na następny i pozdrawiam! :)

    Również w wolnym czasie zapraszam do siebie :

    http://nigdyniezapomnieszomilosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. http://slowa-czasem-rania-bardziej-niz-czyny.blogspot.com
    Rozdział 9 :) Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń