poniedziałek, 26 stycznia 2015

♥Odcinek 22- "Wiem, że nie śpisz" + WIELKI POWRÓT!

Dokonując ostatnich poprawek Marissa była gotowa na imprezę u Matsa. Wyczekiwała w pokoju Reusa, który jak zwykle przesiadywał wieczność w łazience. Spryskując swój dekolt oraz nadgarstki ulubionym perfumem, który to dostała na święta od Katji usłyszała jak Marco otwiera drzwi. Bez jakiegokolwiek pukania. Musiała powoli przywyknąć do tej myśli. W końcu niedługo zamieszkają razem.
-Gotowa na przygodę?- zapytał od progu.
-My na pewno wybieramy się na imprezę czy może do puszczy w poszukiwaniu tygrysów?
-Grrr- mruknął Reus inicjując drapieżnika. Pocałował dziewczynę w policzek po czym w końcu wybrali się w kierunku domu Hummelsa.
***
Zabawa była wyśmienita, chłopcy zadbali o odpowiednie nawodnienie organizmu i muzykę. Było tyle ludzi, że Marissa straciła gdzieś z oczu blondyna, z powodu braku towarzystwa wdała się w dłuższą pogawędkę z Cathy Fischer. Gdy po paru chwilach zguba się znalazła dziewczyna poczuła, że coś jest nie tak.
-Marco stało się coś?-
-Nie, dlaczego pytasz?- odwróciwszy wzrok sięgnął po napój.
-Dobrze, nie chcesz to nie mów.
Brunetka wycofała się z powrotem do Cathy gdyż nie zamierzała kłócić się z Marco a po Jego minie widać było, że nie jest w najlepszym stanie do prowadzenia jakichkolwiek rozmów. Kontynuowała więc swą rozmowę z Wags, kiedy w pewnym momencie podeszła do nich blondynka, na której widok płeć żeńska najwyraźniej straciła humor.
-Cześć dziewczyny- rzuciła z szerokim uśmiechem.
-Caro...co tu robisz?- zapytała Ewa
-Przyszłam ze Svenem. Jesteśmy razem wiecie?...A my się chyba nie znamy- swój wzrok utkwiła w Marissie.
-Ona jest z Marco-szczególny nacisk na to zdanie wyraziła Cathy.
-Marissa- przywitała się dziewczyna wyciągając swą chudą dłoń.
-Och kolejna zabawka Reusa- rzuciła po czym odeszła jak gdyby nigdy nic.
-Nie przejmuj się, powinna się leczyć psychicznie. To była Marco- po ramieniu pokrzepiająco poklepała brunetkę Cathy.
Nie wiedziała co o tym myśleć. "Kolejna zabawka Reusa". Poczuła się jak jakaś zdobycz. Ale postanowiła nie psuć nikomu nastroju udawając jak to świetnie się bawi.
***
Lekarka nie piła więc mogła prowadzić samochód. Temat Caro wciąż siedział w Jej głowie i nie potrafił wyjść więc postanowiła skorzystać z okazji i porozmawiać z blondynem.
-Marco? Jesteś ze mną szczery i mówisz całą prawdę, tak?- zapytała niepewnie.
-Jasne. Skąd to pytanie?
-Ta Caro...-oznajmiła Marissa czym zdenerwowała Niemca.
-Rozmawiałaś z Nią?! Po co?
-Uspokój się. Sama przyszła się przedstawić. Skąd mogłam wiedzieć, że to Twoja była? Nie rozumiem po co się tak unosisz.
-Przepraszam. Po prostu nie wiem czego ona chce.
-Musi czegoś chcieć?Przyszła z Benderem, to wszystko.
-Nie sądzę- oznajmił piłkarz.
-Tak aż Cię obchodzi była dziewczyna? Już teraz wiem dlaczego miałeś taki zły humor. Może myśl, że mogłaby być szczęśliwa u boku kogoś innego tak Cię denerwuje?

Marco nic nie mówił wpatrując się w dziewczynę. Zaparkowała na podjeździe zmierzając w kierunku swojego domu. Otworzyła nieudolnie drzwi klnąc pod nosem. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Było już późno lecz czuła, że spać tej nocy na pewno nie będzie.
-Posłuchaj mnie, znam Ją dobrze i wiem, że coś kombinuje- oznajmił Reus -Ona jest wyrachowana. Może sprawiła na Tobie dobre wrażenie ale jest mistrzynią blefu.
-Idę się położyć- stwierdziła brunetka kierując się do sypialni.
***
Leżała na boku usilnie trzymając zamknięte powieki. Udawała, że śpi. Nieskutecznie
-Wiem, że nie śpisz- pod kołdrę cicho wślizgnął się Marco.
-Próbuję zasnąć.
-Mari no przestań. Nic się przecież nie dzieje.
-Kochasz Ją?- zapytała nagle odwracając się przodem.
-Oszalałaś?! Zdradziła mnie.
-Nie pytam co Ci zrobiła tylko czy Ją kochasz.
Ujął policzki dziewczyny w swoje ręce i pocałował namiętnie w usta.
-Kocham Ciebie zazdrośnico.
***
Obudziła się z przerażonym wzrokiem i przyspieszonym oddechem. Spojrzała na miejsce obok siebie. Reus nadal spał. Zaczęła wiercić się w miejscu nie mogąc ponownie zasnąć.
-Co się tak wiercisz- zamruczał blondyn.
-Marco, śniło mi się, że Caro była moją najlepszą przyjaciółką i zdradzałeś mnie z Nią, Wciąż na okrągło. Twierdziłeś, że jest taka dobra w łóżku a do mnie prawie się nie odzywałeś. Byłeś taki obcy jak nie Ty.- usiadła z wrażenia na łóżku nie mogąc uwierzyć, że sen był tak realistyczny.
-Kochanie to tylko zły sen. Połóż się- wyciągnął dłoń ku Marissy by ułożyła się w Jego ramionach.
-To było straszne. Czułam się wykorzystana- szeptała brunetka.
-Skarbie jestem tu. Nigdzie się nie wybieram a już na pewno nie z Nią- odrzekł.
Leżeli tak przez chwilę w ciszy aż Niemka uspokoiła oddech. Zmęczona ciągłym rozmyślaniem usnęła ponownie. Tym razem już bez żadnych koszmarów.
****
Dzień Dobry! ;*
Oddaję w Wasze ręce kolejny rozdział, jeszcze raz przepraszam za tak długą nieobecność. Mam nadzieje, że teraz już nie będzie takich długich przerw. Kiedy będę dodawać rozdziały tego nie powiem bo sama nie wiem.:)
Jak myślicie Caro namiesza w związku Marissy i Marco?
<3

wtorek, 20 stycznia 2015

INFORMACJA

Przepraszam za moją trzy miesięczną nieobecność! Wcale tego nie planowałam ale tak jakoś wyszło. :c Mam nadzieję wrócić tu ale nie wiem czy ktokolwiek pamięta losy Marissy i Marco.
Znajdzie się ktoś kto będzie czytał?
Jeśli tak dajcie znać a postaram się coś wstawić:)
Pozdrawiam
Julita :*