sobota, 20 września 2014

♥ Odcinek 19- Moja Ty biedna.

Oglądała swe odbicie w lustrze z pretensją, że musi iść do pracy. Dzisiejszego poranka nie miała na nic ochoty, czuła się źle. Naprawdę źle lecz nie byłaby sobą gdyby nie zjawiła się w szpitalu. Od samego rana dostała zadanie bojowe- wyrostek robaczkowy. Wszystko szło szybko i sprawnie, wyrzucając fartuch i rękawiczki po zabiegu wyszła na korytarz. Ujrzała Reusa odbierającego wyniki badań, spuściła wzrok w dół oddalając się nieco. Poczuła mocny ucisk w żołądku po czym wszystko zaczęło nagle wirować . Przytrzymując się ściany stanęła na chwilę, zrobiło Jej się ciemno przed oczami i zemdlała. Stojące w pobliżu pielęgniarki zawołały lekarza. Postanowili przenieść Marissę na łóżko, zmierzyli Jej tętno po czym kazano podać kroplówkę. Dziewczyna nadal spała.
-Doktorze co się stało?- zapytał Reus.
-Kim Pan jest?
-Znajomym- odparł zdając sobie sprawę jak to idiotycznie brzmi.
-Przykro mi, nie mogę udzielić żadnych informacji.


***


Otwierała powoli swe ociężałe powieki wpatrując się w biały sufit.
-Marissa- rzeknął do Niej znany głos.
-Marco- wyszeptała.
- Jak się czujesz?- zapytał troskliwie patrząc na brunetkę.
-Możesz im powiedzieć, żeby mnie wypuścili? Nic mi nie jest.
-Zemdlałaś. Musimy porozmawiać- odrzekł.
-O moim omdleniu? Daj spokój.
-Marissa byłem tam. U Niego.
Spojrzała w tym momencie na blondyna wzrokiem pełnym ciekawości.
-Widziałeś Go?
-Nie, Cheryl nie wpuściła mnie do środka.
Pokiwała głową z dezaprobatą rozumiejąc Jego sytuację.
-Mari, nie zgadzam się- stwierdził nagle Marco.
-Z czym?
-Powiedziałaś mi ostatnio, że to koniec, nie zgadzam się. Brakuje mi Ciebie. Nie widzę Cię na meczu, nie mogę codziennie widywać. Nie chcę tak.
Po co On Jej to mówi? Nie chciała tego, nie miała zamiaru znowu się rozpłakać. Odwracając głowę w drugą stronę odparła:
-Wiem, że Cię okłamałam Reus, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Ale przez ten cały cholerny miesiąc byłam całkiem sama. Cheryl zabrała mi Simona, nie było Ciebie. Zostawiłeś mnie w najważniejszym momencie mojego życia. Jak myślisz dlaczego zemdlałam?Ale..nie. Nie mam do Ciebie żalu, oboje popełniliśmy błąd a za niego się płaci.
-Marissa...
-Marco za dużo się wydarzyło, proszę wyjdź.
Reus jakby zastygł w miejscu wpatrując się w brunetkę, do sali wszedł ordynator chcąc przemówić Niemce do rozumu.
-Czy Ty oszalałaś? Jadłaś dziś coś w ogóle? Jaki ja mam mieć pożytek z Ciebie, co?
-Przepraszam- rzekła patrząc na oddalającą się sylwetkę Marco.


***


Opuszczała szpital z wmuszonym tygodniowym urlopem. Przesadziła, dobrze o tym wiedziała lecz praca pozwalała Jej zapomnieć a teraz cały tydzień będzie zaprzątać sobie głowę niepotrzebnymi myślami. Wchodząc do domu postanowiła przygotować sobie kąpiel, wlała do wody swój ulubiony olejek aromatyczny, zapaliła dookoła świece zapachowe, rozebrała się i weszła do wody. Zamykając oczy relaksowała się każdą chwilą.
"Nie zgadzam się, nie zgadzam się na to"- w głowie ciągle miała potok słów wypływających z ust Reusa.
-Przykro mi Marco- szepnęła do siebie.



***


Wieczorem Marissa w drzwiach ujrzała Katję, jej serdeczną przyjaciółkę.
-Moja Ty biedna. Już ja się Tobą zajmę- stwierdziła.
Jak postanowiła tak też zrobiła, wstawiła wodę na herbatę szykując kanapki. Marissie nie kazała się w ogóle ruszać.
-Mam odpoczywać ale przecież nie umieram, mogę Ci pomóc.
-Siedź tam na dupie, już idę- oznajmiła dziewczyna kładąc posiłek na stole.
-Oszalałaś? Dla całej armii tych kanapek przyrządziłaś.
-Człowiek się tu stara jak może a Ty jeszcze marudzisz.
Marissa się wtedy uśmiechnęła, po raz pierwszy od bardzo długiego czasu. Zawdzięczała to wszystko Katji, dziewczynie która od zawsze była z Nią.
**************************


10 komentarzy:

  1. Marissa ma dużo racji. Marco zostawił ją w tak trudnym dla niej czasie,więc absolutnie zrozumiałe jest to,że nie chce do niego wrócić. Z drugiej strony smutno mi,że tak się dzieje. Mam nadzieję,że w następnych odcinkach będzie o wiele lepiej! :*
    Buziaki! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie... Marissa dlaczego? Ona musi być z Marco, czekam na ich come back :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego Mari odrzuciła Marco? ;c nawet z nim nie porozmawiała ;x mam nadzieję, że wszystko się ułoży i Mari będzie w końcu szczęśliwa z Simonem i Marco u boku. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Zapraszam do mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marco na pewno się nie podda tak? Mimo wszystko będzie walczył o nią dalej? <3
    Rozdział jest przepiękny ja zawsze zresztą ;)
    Może Mari da mu drugą szansę ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Marco walcz walcz, bo warto <3
    Oni są tacy wspaniali no :/
    Muszą być razem :)
    Czekam na nexta i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że Marco zależy na Marissie. Jednak ona cały czas ma przed oczami to jak ją zranił. Pewnie minie troche czasu zanim mu wybaczy :3
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Odnalazłam , i udało się nadrobić przez mijający weekend:D
    Warto było poświęcić swój czas , na zagłębianie się w Twojej twórczości...
    Jedno najważniejsze , bo znając mnie zapomnę..
    Świetny pomysł na zmianę koloru dialogu. Przejrzystość jest bardzo ważną cechą każdej twórczej historii.

    Szczerze to powiem , że liczę na to że jednak Marissa da chłopakowi drugą szansę , bo on ewidentnie na to zasłużył pomimo popełnionych błędów. Nie ma nic piękniejszego jak doprowadzenie naszych uczuć do ponownego spotkania , a co za tym idzie pojednania.
    Błędy należy wybaczać , prawda?!
    Czekam zniecierpliwiona na dalsze losy Marco i Maris :)
    ----
    Zapraszam na http://wiaze-z-toba-codziennosc.blogspot.com/ , gdzie pojawiła się nowa odsłona oraz na coś nowego http://du-sei-stark.blogspot.com/ co dziś ma swoją premierę...Będzie Nam bardzo miło jak zajrzysz.
    Ann i Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  8. No co ta Marissa?! Chce się zagłodzić? Chociaż plus tego był taki, że Marco jej wszystko powiedział. Ale szkoda, że ona nie dała mu kolejnej szansy...
    Mam nadzieję, że Reus tak łatwo się nie podda!
    I dobrze, że Marissa ma Katję przynajmniej się nią porządnie zajmie :)

    Rozdział super! :)
    Czekam na kolejny :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam na tego bloga dzisiaj, przeczytałam wszystkie rozdziały i mogę powiedzieć tylko jedno...kocham,kocham,kocham :D ten blog jest świetny: ) czekam na następny rozdział: -)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super blog ! Super rozdział ! :D
    Czekam z niecierpliwością na następny :)
    W Wolnym czasie zapraszam do mnie :) http://loveumieraostatnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń