niedziela, 25 maja 2014

♥ Prologue ♥

Było letnie słoneczne popołudnie kiedy Marissa Baumann oglądała razem ze swoją siostrą Cheryl kolejny odcinek TOP MODEL. Nie mogła zrozumieć modelek, jak mogły dawać tak sobą pomiatać? A jeszcze bardziej nie mogła zrozumieć tego jak mogły pozwolić na to aby pozować zupełnie nago pozwalając aby jakiś obcy facet je obmacywał. Sprzed telewizora wyrwał je dźwięk dzwonka telefonicznego.
-Panna Baumann?
-Tak, Marissa przy telefonie. O co chodzi?
-Musi pani jak najszybciej przyjechać do szpitala.

Od pory tamtego niespodziewanego telefonu życie Marissy wywróciło się o trzysta szescdziesiąt stopni, było to trzy lata temu. Okazało się, że rodzice zginęli w wypadku samochodowym a siostra dziewczyny zaszła w ciążę i nie wiedziała z kim. Ale nie to było najgorsze. Cheryl postanowiła urodzic to dziecko. I tak się stało. Simon był ślicznym, małym chłopczykiem lecz nie zasługiwał na taką matkę. Marissa kochała siostrę całym sercem lecz też nienawidziła jej zarazem. Tuż po urodzeniu Simona postanowiła wyjechać do Azji : "poznawać na nowo siebie"- jak stwierdziła.
-A co z małym?- zapytała wściekła Marissa.
-Rób co chcesz!- powiedziała Cheryl trzaskając drzwiami.
Chłopiec ma teraz trzy latka a ona jako dwudziestotrzy letnia matka daje sobie znakomicie radę.
Nie było lekko ale dziewczyna jest silna. Na początku utrzymywała się z ubezpieczenia po śmierci rodziców ale to przestało wystarczać. Simon rósł jak na drożdżach, potrzebny był dodatkowy fundusz, Marissa jako stażystka chirurgii w szpitalu publicznym kokosów nie zarabiała. Ordynator, który szanował swoich pracowników i z każdym miał świetny kontakt, znał historię brunetki i obiecał, że pomoże. Tak wiec pewnego razu zaprosił Ją do gabinetu.
-Mari mam propozycję.
-Jaką?- zainteresowała się dziewczyna.
-Wiem, że z małym dzieckiem jest ciężko a tym bardziej, że wychowujesz Go sama. Cheryl się nie odzywała?
-Nie panie ordynatorze.
-Przykro mi. Ale do rzeczy...Mój znajomy potrzebuje lekarzy. Jest to praca około dwugodzinna  jeden dzień czasem dwa w tygodniu. Idziesz na to? Dobrze płacą.
-Ale...
-Spokojnie pogodzisz to z pracą tutaj. To stanowisko ratownika na meczach BVB. Gdyby coś się stało któremuś zawodnikowi to po prostu udzielisz pomocy. Wiesz jak jest stłuczenia, zwichnięcia, złamania, skręcenia to częste przypadki.
-Chyba nie mam wyboru. Potrzebuję tej pracy.

-Świetnie więc umówię Cię z Nim.
************************************************
Taki oto krótki prolog :)
Mam nadzieję, że nie najgorszy:)
A więc oficjalnie witam na moim nowym blogu:)
Bardzo mnie zaskoczyłyscie pozytywnie :)
Nie dodałam ani jednego posta a już było 5 obserwatorów i 200 wyświetleń :*
Spróbuję Was nie zawiesc.
Buziolki::***

11 komentarzy:

  1. No i widzisz Julitko bardzo dobrze, że utworzyłaś nowy blog bo ja już Go kocham! ♥
    Nie najgorszy? Ten prolog jest świetny. I się nie dziw, że tyle wyświetleń już było, bo byle co napiszesz to jest piękne ♥
    Co do rozdziału to jestem dumna z Marissy, że tak sobie świetnie daje radę.
    Jestem ciekawa co się wydarzy na stadionie.
    Czekam na nn :*
    Marika

    OdpowiedzUsuń
  2. I co z tego, że krótki i tak jest świetny <3
    Łooooo Marissa jest mega. Dosyc, że rodzice zmarli to jeszcze musi sie uporac z problemami jakie pozostawiła jej Cheryl.
    Simon oczywiscie słodziutki.
    Jakoś jestem spokojna o to, że nie zawiedziesz. ♥
    Czekam na następnego :)
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest po prostu świetne<3
    Nie żałuję, że tu wpadłam :)
    Ta Cheryl to jakas bezmyślna...
    Ciekawe jak potoczą sie losy Marissy na Idunie :)
    CZEKAM ZA NEXCIKIEM!
    Buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no już mi się podoba :)
    Co za biedna dziewczyna. Ma dopiero 23 lata a już tyle problemów.
    Obserwuję <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Łooo zaciekawił mnie prolog :)
    I ogólnie ładnie tu :)
    dODAJĘ DO OBSERWACJI :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prolog świetny. Jak można zostawić małe dziecko? Ja nie dałabym rady śmierć rodziców, wyjazd siostry opieka nad dzieckiem praca.
    Czekam na rozwój akcji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny prolog! :) Opowiadanie super się zaczyna:) Z wielką chęcią będę je czytać :D
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Na prawdę bardzo ciekawy prolog. :)
    Początek jest bardzo imponujący i z przyjemnością będę odwiedzała tego bloga. :D
    Czekam już na pierwszy rozdział :) ;***

    Zapraszam do siebie . :)

    Całuje, Marta <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny prolog <3
    Szkoda, że matka małego zachowała się w taki sposób.
    Z niecierpliwością czekam na rozdział <3
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Super!! Bardzo ciekawie się zapowiada :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie wstąpiłam na Twojego drugiego bloga i wcale nie żałuję.! Jest naprawdę świetny, a to widać już po prologu. Jesteś cudowna! *o*

    OdpowiedzUsuń